sobota, 20 sierpnia 2016

Trzy obrazy: Arek-OGF #1

W moim pierwszym poście zrecenzuję dzieła Arka-OGF, mającego 25 lat mieszkańca Polski.


Zacznę od tego Bugatti Typu 55. Pierwsza rzecz rzucająca się w oczy to świetne oddanie perspektywy. Wytłumaczę to na przykładzie: autor rozjaśnił najbliższe koło, uczynił dwa dalsze ciemniejszymi, a czwarte przysłonięte przez pojazd zapełnia całkowita czerń. Odnotować trzeba również różnicę w rozmiarach między nimi, co wspomaga efekt. Ciekawie wygląda również kolorystyka: jaskrawa czerwień i srebrzystość felg kontrastują z czernią, jednocześnie nie kłując w oczy i nie psując wrażenia. Nieźle wypada też cieniowanie - obszar pod oponami jest ciemniejszy niż pod resztą pojazdu, a tak powinno być.

Największą zaletę stanowi jednak szczegółowość. Autor wykazał się dużą znajomością cech pojazdu i umiejętnością przeniesienia ich na kartkę. Najbardziej w oczy rzuca się tablica rejestracyjna, ale cieszą również siedzenia i wejście do samochodu. Gdyby nie obecność tych drobnych, ale licznych ulepszeń obraz nie wciągałby tak i nie czułoby się aż tak bardzo realizmu, przez co obiekt nie wciągałby i nie pobudzał wyobraźni. Trudno przez to odczuć brak tła.


W drugim recenzowanym obrazie jest ono czarne, co tworzy wrażenie drogi, bądź dużego parkingu. Kontrastuje to z czerwienią pojazdu, nie utrudniając oglądania. Perspektywa po raz kolejny na wysokim poziomie - tym razem widz znajduje się trochę wyżej od Alfa Romeo, ale na pewno nie jest ptakiem. Nie zawodzi też cieniowanie - kąt padania promieni Słońca jest taki sam we wszystkich częściach rysunku, a niektóre miejsca - takie jak prawy, dolny róg są przejściem między cieniem a jasnością, dodając realizmu i głębi.

Ponownie najwięcej wniosły drobne, ale liczne sprawy. Na kokpicie od radia widać guziki, za kierownicą coś przypomina miernik prędkości, a na fotelach wyraźnie widać wgłębienia. Niższy poziom reprezentuje niestety jedno z lusterek, którego szybka jest czerwona tak samo jak rama - najwyraźniej artysta zapędził się i nie gumował, gdyż przyniosłoby to więcej strat niż pożytku. Na szczęście w innych rzeczach nie widać takiej nienaturalności, gdyż wywołałaby ona chaos i zaburzyłaby odbiór całości.




Tutaj największą wadą jest to, że pojazd wykracza poza ramę tła, co psuje to realizm i utrudnia zagłębienie się w obrazie. Na szczęście cieniowanie daje radę, a kontrast istnieje w obrębie odcieni szarości: prawie białego dachu i ciemnej ziemi pod samochodem. 

Po raz trzeci najwięcej do powiedzenia mają szczegóły: takie jak rozmazana przednia szyba i wgłębienia w oponach.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz