niedziela, 21 sierpnia 2016

Trzy obrazy: AdmirerOfLife #2

W moim drugim poście zrecenzuję dzieła pochodzącego z Polski AdrirerOfLife'a.


Zacznę od od grafiki pokazującej dzielnicę Wrocławia - Ostrów Tumski. Lekką wadą jest brak światłocienia, ale można uznać, że nie ma go, gdyż całe niebo przysłoniły chmury  - interpretację tą umożliwia szarość nieba. Potem występują już same zalety: monochromatyczność pozwala skupić się na podziwianiu budynków i sprawia, że żaden zbyt ostry kontrast nie razi w oczy, a odbicie w wodzie narysowano perfekcyjnie. Na uwagę zasługuje fakt, że autor wziął pod uwagę niestałość rzeki w efekcie czego nie mamy do czynienia z dokładną kopią - najlepiej widać to porównując "dwie wieże" ze środka: ta "druga"nieco się przesunęła i rozmazała. Nieźle zastosowano perspektywę powietrzną: oddalone obiekty są bardziej zamglone, a te bliższe wyraźne.

Największym plusem jest to, że autor bardzo przyłożył się do odwzorowania szczegółów - widać nawet najmniejszy krzak na lewym krańcu, oddano nawet małe fale. Ma to bardzo pozytywny wpływ na realizm obrazu i pierwsze wrażenie - małe sprawy składają się na ogromny efekt.



Tutaj narysowano twarze dwóch ludzi. Proporcje są bardzo dobre i umożliwiają powiedzenie skąd oni prawdopodobnie pochodzą, nawet przy monochromatyczności: ten po lewej to Europejczyk, a na prawo stoi mieszkaniec Afryki. Po raz kolejny autor zwrócił uwagę na szczegóły takie jak zarost na brodach, rysy twarzy i kształt małżowiny usznej, co wzmacnia klimat obiektu Błędy anatomiczne nie występują.

Największą zaletę stanowi bezsprzecznie ekspresja: widać, że bohaterowie są stanowczy i patrzą się na widza z nieufnością. Można się jedynie domyślać kim są i czym się zajmują, ale z tytułu: "Massive Attack" (zmasowany atak) można wywnioskować, iż mamy do czynienia z żołnierzami.


Pora na najciekawszy z trójki. Z pozoru wydaje się nie mieć sensu: 11 rąk zostało wyciągniętych w górę, a jedna nieco zwisa. Po raz kolejny obraz jest: monochromatyczny, szczegółowy i dobrze narysowany. Tym razem przejdę do wyższej sfery oceny: interpretacji. Pozwala mi na opis w którym Admirer sam o to prosi. Kluczowa wskazówka to - jak mniemam - tytuł: "More, more, more" ("Więcej, więcej, więcej"). Może zatem chodzić o krytykę ludzkiej chciwości - ludzkość chce coraz więcej i więcej, przez co ludzie walczą z sobą i psują sobie wzajemnie życie, zamiast je poprawiać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz